podczas jakich czynności powstał wypadek, np.: akcja ratownicza, ćwiczenia, alarm, jazda lub powrót do akcji ratowniczej, inne czynności, czy były naruszone przez poszkodowanego przepisy, np. czy był pod wpływem alkoholu
Podnosi mi ciśnienie lepiej niż mocna kawa, nalewka i sprint w środku nocy mrocznym Ogrodem Saskim. Wściekłość? Nie. Nawet nie agresja. Obojętność! STOP OBOJĘTNOŚCI Czy tylko ja stale nadziewam się na takie sytuacje? Czy tylko ja mam pecha trafiać w sam środek cyklonu? Czy tylko ja bezustannie mierzę się z obojętnością… Powiedzcie proszę, że macie inne doświadczenia. Że to, co często staje się moim udziałem to tylko wypadek przy pracy, mój pech, który lada moment minie, uleci w niebyt. Wolałabym to od Was usłyszeć. Dziś znowu utknęłam w Matrixie. 1:0 dla obojętności. Jeden chłopiec popycha, w efekcie przewraca drugiego chłopca. Obok chodzą ludzie. Jeden pan, drugi, trzeci czai się za rogiem. Chłopcy nie są niewidoczni (ja, w każdym razie, widzę ich wyraźnie). Obaj są z krwi i kości. Ci panowie to chyba hologramy (im więcej czasu upływa, tym bardziej jestem tego pewna)? Żaden nic nie robi żeby sytuację uregulować, wyciszyć. A przecież rzecz tyczy chłopców. Nie potężnych byków, którzy mogą sprzedać lewego sierpowego, tylko trochę podrośniętych chłopaków. Po nosie nikt nie oberwie, bo to tylko trochę podrośnięte dzieci… Ale co z tego. REAGUJ! Po co reagować? A może agresywny chłopiec przewracający drugiego, to zbyt błahy powód żeby coś zrobić? Może to, w męskim świecie, normalne? Gdzie jest ta granica kiedy powinno się zareagować? Jest taka? Dlaczego tak niechętnie podejmujemy rękawicę? Dlaczego, nawet w takiej sytuacji, tak trudno nam zareagować? Zmęczenie, znużenie, lęk, obawy? Moim zdaniem OBOJĘTNOŚĆ. Bo po co? Czy to nasza sprawa? Po co się wtrącać? NIE ZAMYKAJ OCZU Nie zamykaj oczu! Świat jest piękny! Spod przymrużonych powiek widać mniej… Dziś zareaguję ja, jutro przełamiesz się Ty, a za kilka dni zrobi to On. Dzięki temu będzie bezpieczniej. I nikt nie mówi, że masz się narażać, nadstawiać policzek, ale zrób COŚ. Nie przyglądaj się bezradnie. Takimi małymi gestami po trochu ratujemy ten szary świat… Może kiedyś ktoś pomoże niespodziewanie nam? Ps. na szczęście czasem udaje nam się wyjść ze skorupy własnych lęków, ze strefy komfortu i wygody. Wystarczy, że będziemy naprzemiennie działać i już będzie lepiej:-). Miłego dnia! Wielka siła drobnych gestów! STOP OBOJĘTNOŚCI! Photo by Yoann Boyer on Unsplash Spodobał Ci się tekst? Zostaw komentarz.
To, że widzimy świat, to całe piękno, które nas otacza wydaje się czymś normalnym - w końcu wystarczy tylko otworzyć oczy każdego poranka, by po raz kolejny się o tym przekonać. Łatwo przez to zapomnieć, że nic nie jest dane raz na zawsze, a oczy - podobnie jak inne narządy - działają coraz gorzej, przez co już nie widzimy jak dawniej. Ten niepokojący trend można jednak
Czuję się emocjonalnie związany z Sądecczyzną W dzieciństwie biegał po uliczkach i zakamarkach Starego Sącza, chodził po górach Beskidu Sądeckiego, pływał kajakiem po Dunajcu. Fotografował Beskid Sądecki, Wyspowy, Niski, Pieniny. Teraz wspomnienia z rodzinnych stron przeniósł na ekran. Obejrzymy je w familijnym filmie pt. „Za niebieskimi drzwiami”, którego premiera już w najbliższy piątek (4 listopada). Rozmowa z reżyserem, Mariuszem Palejem. – Rodzina Pana ojca pochodziła ze Starego Sącza. Pan jednak urodził się już w Krakowie. Często jednak w dzieciństwie bywał Pan w naszych stronach. – Mojego tatę poznałem bardzo późno, bo w wieku pięciu lat. Ten moment wzajemnego poznania, to była moja pierwsza wizyta w Starym Sączu. Od tej pory bardzo często tu przyjeżdżałem. Na Dunajcu łowiłem z dziadkiem ryby, z tatą pływałem na kajakach. Ojciec często zabierał mnie w góry. Byłem mały, więc się nie bałem, ale z perspektywy czasu rozumiem przerażenie mojej matki. Cóż, ojcowie robią czasem różne nierozważne rzeczy, by z chłopców zrobić mężczyzn. Niestety te nasze spotkania nie trwały długo. Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że Pieniny, które tak bardzo kochał ojciec, były końcem jego podróży. Straciłem go, zanim zdążyłem dorosnąć. Dlatego czuję się związany emocjonalnie z Sądecczyzną, ale to jedyny związek jaki mi pozostał. Moi bliscy z tych stron już nie żyją. Fot. Z arch. dystrybutorów filmu. – Z brakiem ojca, podobnie jak Pan, musi zmierzyć się 11-letni Łukasz, główny bohater filmu. – Istotnie, Łukasz boryka się z deficytem wynikającym z braku ojca. Ten wątek zwrócił moją uwagę w książce Marcina Szczygielskiego, na podstawie której powstał scenariusz. To bardzo współczesny problem. Mój bohater, jak ja niegdyś, mitologizuje utraconego tatę. – A w których momentach filmu widzowie odnajdą wątki sądeckie? – Zobaczą Państwo sentyment. Nigdy nie zapomnę malowniczego ryneczku tego urokliwego miasteczka, jakim jest Stary Sącz. Nie ma drugiego podobnego. Dookoła piękne podcieniowe domki, a sam plac Rynku pokryty kocimi łbami z kamieni z Dunajca. W bocznej uliczce równie malowniczy Klasztor Klarysek… Zobaczycie Państwo miłość do starych miast, takich jak Kraków, Nowy i Stary Sącz. Zobaczycie zamiłowanie do przyrody i jej krajobrazu. Muszę zaznaczyć, że do filmu doprowadziła mnie fotografia. Pierwsze zdjęcia robiłem w Beskidzie Sądeckim, Wyspowym, Niskim i w Pieninach. Fotografowałem Bacówki, kapliczki, drewniane kościółki… Mariusz Palej – urodził się 15 stycznia 1970 r. w Krakowie. Jest absolwentem Studium Fotografii w Warszawie, Szkoły Filmowej w Łodzi (PWSFTViT). Operator i reżyser filmowy, realizator krótkich form filmowych, wideoklipów i reklam. Jego debiutem fabularnym jest film pt.: „Za niebieskimi drzwiami”. Po rodzicach odziedziczyłem miłość do gór. Jako nastolatek, a później student, ciągle się w nie zapuszczałem. Sądecczyzna była dla mnie naturalnym kierunkiem tych eskapad. Kiedy tworzyłem rzeczywistość „Za niebieskimi drzwiami”, pomyślałem, aby baśniową rzeczywistość osadzić właśnie w górach. Wymyśliłem prosty trick, że realność jest na nizinach, a po przekroczeniu magicznego portalu przenosimy się w góry. Każdy, kto je kocha, wie, jaką emanują one magią. Jaki oddech daje górski krajobraz. Jaką magię tworzy tylko samo światło kładące się między kolejnymi łańcuchami, układającymi się jeden za drugim. I jak pięknie wygląda tworząca się niezwykła perspektywa powietrzna. Bądź co bądź bohater filmu to trochę mały ja, chodzący z otwartymi szeroko oczami po Rynku w Sączu i po okolicznych lasach. – Inspiracją do stworzenia tajemniczego domu, w którym w filmie mieszka ekscentryczna ciotka chłopca, była dziecięca wizja starosądeckiego domu Pana babci. Jak go Pan zapamiętał? – Pamiętam tę tajemnicę i potajemne wymykanie się na strych w poszukiwaniu skarbów. Mam nadzieję, że ciągle są gdzieś takie strychy, pełne zakurzonych szpargałów. Tak naprawdę połączyłem wizje dwóch domów: babci Marii i jej siostry Róży, obydwa z ulicy Zjednoczenia w Starym Sączu. Trzeszcząca podłoga i charakterystyczny zapach tworzą magię, której dzieci w blokach ani nowych apartamentowcach nigdy nie doświadczą. Trofea na ścianach, tajemnica starych przedmiotów i trzask pieca z fajerami, w którym pali się węglem. Oczywiście moje wspomnienie w filmie urasta do hiperboli, dom w filmie jest dużo większy niż domy dwóch sióstr. Ale jak byłem mały, wydawały mi się naprawdę ogromne. – Gdzie kręcono zdjęcia do filmu? Gdyby gdzieś na Sądecczyźnie, zapewne byśmy o tym wiedzieli… – Film kręciliśmy na Dolnym Śląsku – Karkonoszach i Górach Stołowych. Stało się tak dlatego, że otrzymaliśmy wsparcie finansowe od tamtejszego funduszu filmowego. Coraz więcej regionów i miast tworzy swoje fundusze filmowe. Aby myśleć poważnie o przyciągnięciu filmowców, trzeba wspierać produkcje filmowe. To dobra inwestycja. Po pierwsze dlatego, że region czy miasto zostaje co-producentem filmu i czerpie zyski z jego dystrybucji. Z czasem pieniądze się zwracają, a skumulowane zyski są przeznaczane na kolejne produkcje. Ale jest druga, ważniejsza korzyść. Taki film jest sposobem na pokazanie walorów regionu szerokiej publiczności i przyciągnięcie turystów. Warto pamiętać, że Lisbona zawdzięcza swój bum turystyczny filmowi Wendersa pt. „Lisbon story”. A Kraków rozpoczął swój międzynarodowy sukces turystyczny po filmie Spielberga pt. „Lista Schindlera”. Nigdy dość reklamy regionu. Więc warto się pokazywać, szczególnie kiedy ma się tak wiele do zaproponowania w dziedzinie turystyki. Miło patrzeć, jak na przestrzeni lat infrastruktura turystyczna się unowocześniła i rozwinęła. – Na pewno wraca Pan w rodzinne strony. U nas też zauważa Pan zmiany? – Jak najbardziej, wracam wakacyjnie. Poprzednie ferie zimowe spędziłem z rodziną w Krynicy. Trochę ubolewam, że brakowało śniegu. Ale na szczęście udało się troszkę pozjeżdżać z Jaworzyny. Rok wcześniej byliśmy na Wielkanoc w Szczawnicy. Zmiany, o tak, na lepsze. Miło patrzeć jak te miejsca się rewitalizują, dostają nowej energii. Mam niespełnione marzenie o drewnianym domku gdzieś w Beskidzie. – W Pana filmie występuje Ewa Błaszczyk. Nieprzypadkowo. Część dochodów ze sprzedaży biletów zostanie przekazana jej Fundacji „Akogo?“ Mariusz Palej: Film „Za niebieskimi drzwiami” jest adaptacją książki Marcina Szczygielskiego. Opowieść zabiera widzów w niezwykłą podróż. Jest w nim wszystko, co kochają dzieci – ciekawi bohaterowie, tajemnicze potwory i nowi przyjaciele – magiczne, kolorowe ptaki. Opowiada o tym, co się dzieje, gdy zamykamy oczy i zasypiamy. Magiczne drzwi prowadzą do świata we śnie. Tak realnego, że można w nim zamieszkać, tak ekscytującego, że chce się go poznawać i tak tajemniczego, że można się go bać… To historia chłopca, który walczy o to, co uważa za słuszne. Miłość do matki (w roli matki Magdalena Nieć) jest tym, co go wzmacnia i daje wiarę w siebie i siłę. To jest film o sile filmie występują Ewa Błaszczyk, Magdalena Nieć, Teresa Lipowska, Adam Ferency, Michał Żebrowski. – Ewa Błaszczyk jest aniołem. A każdy chce przebywać z ciepłym pełnym miłości aniołem. Po drugie bardzo cenię ją jako aktorkę. Po trzecie dotykamy tematu śpiączki. Nie wyobrażam sobie takiego filmu bez udziału Ewy Błaszczyk. Nikt nie poświęcił temu tematowi tyle czasu i emocji co ona. Nasz film, jako kino familijne, jest sposobem na spędzenie czasu dla całych rodzin. Fajnie jest spędzić miło czas i zarazem zrobić coś dobrego. Dlatego każdy widz naszego filmu wesprze fundację „Akogo?”. Wesprze fundację, która jest sprawcą przebudzenia wielu dzieci. – Wracając do wątku sądeckiego, powiedział Pan kiedyś: „Stary Sącz mieni się, jak gotowa scenografia do filmu”. Ma Pan zamiar kiedyś tu wrócić i nakręcić film kostiumowy. O czym byłaby ta historia? – Przygotowuję kolejny film, również dla dzieci pt. „Czakram Mocy”. Akcja rozgrywać się będzie w dwóch światach, realnym i nierealnym. Realna rzeczywistość to Kraków. Bohater przenosi się w wyniku perypetii do magicznej krainy Sotis. Chciałbym, aby granie Beskidów, przełom Dunajca, odegrały rolę magicznej krainy, przez którą wędruje chłopiec wraz swoim przyjacielem smokiem. A siedzibą okrutnej wiedźmy, z którą przyjdzie mu walczyć, byłby zamek w Niedzicy. – Może zatem udałoby się zorganizować jakiś specjalny pokaz dla Sądeczan? Co Pan na to? – Z przyjemnością. Publiczność w takich miejscach jak Nowy Sącz jest wspaniała i najcieplej przyjmuje swoich gości. Rozmawiała Agnieszka Małecka
A pana krytyka wynika z jakich motywacji? Nie będę udawał, że nie widzę czegoś, co widzę. Po demonstracjach pro- i antyrządowych środowisk 13 grudnia, pisał pan z kolei: „Prawica ma złudzenie, że tylko «my» jesteśmy prawdziwą Polską, podczas gdy po drugiej stronie też jest Polska, wcale nie mniej prawdziwa niż ta nasza”.
Odpowiedzi adamgozdi odpowiedział(a) o 09:42 Kiedy razi w oczy np slonce 1 0 Arek1313 odpowiedział(a) o 09:50 Orgazmu, przerażenia, bólu. 0 0 Anoinim odpowiedział(a) o 23:26 mrugania 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub
zawodowe do wykonywania czynności, np.: kategoria prawa jazdy, liczba osób znajdujących się w pojeździe w chwili wypadku, uszkodzenie pojazdu lub innego sprzętu, orientacyjna wysokość strat w zł, podczas jakich czynności powstał wypadek, np.: akcja ratownicza, ćwiczenia, alarm, jazda. lub powrót do akcji ratowniczej, inne czynności,
Komentarze sameQuizy: 88 Las elfów! Otworzyłeś oczy… a przed Tobą rozciągał się piękny las. Ale to nie był zwykły las! Zamieszkiwały go elfy. Ledwo pojawiłeś się na ich progu, powitały Cię jak długo wyczekiwanego gościa. Przeżyłeś wspaniały dzień pełen magii! Odpowiedz Chata CzrodziejaTo super jak dla mnie bo uwielbiam Harry’ego Pottera 💚 Odpowiedz Las elfów Ja chciałam odwiedzić Froda i Bilba Odpowiedz Chata czarodzieja Odpowiedz chata czarodzieja Odpowiedz1 Chata czarodzieja!Otworzyłeś oczy… i powitał Cię widok małej chatki. Zaciekawiony, podszedłeś bliżej, a wtedy na spotkanie wyszedł Ci dość młody mężczyzna, ubrany w eleganckie szaty. Przedstawił Ci się jako czarodziej i zaproponował, że nieco pokaże Ci świat magii. Razem z nim poznawałeś przez cały dzień tajniki zaklęć, eliksirów i przemian. Nawet nieźle Ci szło z czarowaniem! Kto wie, co Cię spotka? Chciałbyś przeżyć taką przygodę? Napisz w komentarzu Odpowiedz1 Chata czarodzieja ? Odpowiedz1
Poobserwujmy swoje dziecko: na jakich zajęciach spędza czas? jakie czynności chętnie wykonuje? jakie czynności zajmują mu więcej czasu? co powinno robić, a do czego się nie przykłada? Jeśli uważamy, że telewizja, komputer czy zabawa zajmują mu zbyt wiele czasu ustalmy ile czasu może na nie poświęcać. Motywacja jako priorytet
W niektórych zawodach pracownicy narażeni są na stałe napięcie psychiczne. Wynika to z tempa pracy, niezbędnej koncentracji umysłowej, ryzyka zawodowego czy konieczności szybkiego podejmowania decyzji i związanej z tym szkodliwe dla człowieka jest długofalowe oddziaływanie czynników stresujących. Symptomy długofalowego stresu: zmiany nastroju: nerwowość, uczucie paniki, gniew, poczucie winy, rozżalenie kłopoty z koncentracją, problemy z podejmowaniem decyzji popełnianie błędów, kilkakrotne sprawdzanie wszystkiego, używanie narkotyków, środków uspokajających, tytoniu, alkoholu, tabletek nasennych zakłócenia snu, bóle głowy, zawroty głowy, bóle w klatce piersiowej Czynności które pomogą radzić sobie ze stresem: panuj nad własnym oddechem, zalecane ćwiczenie: siadamy wygodnie, zamykamy oczy, oddech ma być unormowany. W pewnym momencie zatrzymujemy powietrze w płucach i liczymy do pięciu, a następnie robimy szybki wydech. panuj nad postawą, płuca człowieka muszą swobodnie oddychać, aby tak było należy chodzić prosto i siedzieć prosto. Przy pracy siedzącej należy pamiętać o rozluźnianiu ciała. panuj nad apetytem rzuć palenie prowadź urozmaicony tryb codziennych zajęć. Jeżeli w ciągu tygodnia wykonujemy podobne czynności, to weekend niech będzie pod tym względem inny. zadbaj o wysiłek fizyczny, dostosowany do wieku i ogólnej sprawności fizycznej unikaj sytuacji stresowych, przestrzegając wraz z domownikami ustalonych zasad
To sprawia, że Twoje oczy nie są wystarczająco nawilżone. Suchość powoduje podrażnienie, zaczerwienienie i pogorszenie widzenia. Dlatego postaraj się wprowadzić krótkie przerwy na mruganie. Aby dbać o wzrok przed monitorem, w miarę regularnie rób przerwy i staraj się wtedy świadomie mrugać– skup się tylko na tej czynności.
Advertisement – Continue Reading Below Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego kiedy pochylacie się do pocałunku, macie zamknąć oczy? Albo dlaczego jest to uważane za tak złą formę, aby podstępnie otworzyć oczy w połowie makeoutu? DOBRZE, DALEJ Z CAŁOWANIEM. Ponieważ nie musisz się już zastanawiać nad żadną z tych rzeczy. Ponieważ dzięki badaniom przedstawionym na The Debrief, wiemy teraz, skąd właściwie wzięło się to całe „oczy muszą być zamknięte podczas całowania”. Hurra. Widzicie, psychologowie Polly Dalton i Sandra Murphy opublikowali badania w Journal of Experimental Psychology: Human Perception and Performance. Dzięki temu badaniu odkryli, że to jest naprawdę, naprawdę trudne dla naszego mózgu, aby skupić się na naszych innych zmysłów, jeśli mamy żadnych bodźców wizualnych, aby nas rozproszyć. W rezultacie, musimy zamknąć oczy, kiedy się całujemy, abyśmy mogli rzeczywiście cieszyć się tym, jak to jest fizycznie. Dalton i Murphy odkryli to poprzez zebranie kilku uczestników i poproszenie ich o wykonanie różnych zadań związanych z wyszukiwaniem liter. Podczas gdy oni to robili, małe wibracje były stosowane do rąk uczestników. Badacze stwierdzili, że kiedy uczestnicy wykonywali trudniejsze zadania związane z wyszukiwaniem liter, nie odczuwali wibracji tak silnie – ponieważ ich oczy były bardziej ruchliwe, a ich mózgi skupiały się na tym. Więc kiedy się całujemy, to jest ta sama umowa. To po prostu nie będzie czuć się tak dobrze, gdy twoje oczy wędrują i rozpraszają się od innych wrażeń pod ręką. Plus, wpatrywanie się w zamknięte oczy drugiej osoby przez cały czas jest cholernie przerażające. Nie rób tego. .
By dodatkowo zatroszczyć się o oczy, należy pamiętać przede wszystkim o ich właściwej regeneracji – tę zapewni im odpowiedni długi sen. Szybkiemu przemęczeniu oczu możemy także zapobiegać, dbając o dobre oświetlenie podczas pracy, często mrugając przy zadaniach wymagających koncentracji wzroku i robiąc kilkuminutowe przerwy
Problemy ze wzrokiem 05 lis 2020Prezbiopia – na czym polega i jak leczyć starczowzroczność?Czytaj>>26 lut 2019Czym jest prezbiopia i dlaczego jest nieunikniona?Czytaj>> Rozwiązania dla wzroku 20 mar 2020Szkła progresywneCzytaj>>09 paź 2019Okulary do czytania - co musisz o nich wiedzieć i czy istnieje lepsza alternatywa?Czytaj>>23 lip 2019Jak nosić szkła progresywne? Modnie! Zobacz progresy w 10 modnych oprawachCzytaj>> ABC Dobrego Wzroku 01 cze 2022Najmodniejsze trendy w maksymalnej ochronie wzrokuCzytaj>>01 cze 2022To również od rodziców zależy dobra kondycja wzroku dzieci. Jak zapewnić im najlepszą ochronę wzroku?Czytaj>>01 cze 2022Czy wzrok może być wiecznie młody? Rozwiązania, które poprawią komfort widzenia osób w średnim wiekuCzytaj>> Partnerzy
Ciekawostka ⬇⬇⬇ Czy wiecie co się dzieje z naszym mózgiem gdy mrużymy oczy Gdy zamykamy oczy podczas mrugania nasz mózg stale pracuje易易易 przetwarza on
Żyjemy w rzeczywistości, która codziennie dostarcza nam dużej dawki stresu. Szalejąca wokół pandemia, widmo ciężkiej choroby a nawet śmierci z powodu infekcji groźnym wirusem, niepewna sytuacja polityczno- gospodarcza na świecie, budzą w nas brak poczucia bezpieczeństwa i wywołują strach. Czujemy niepokój, lęk niepewność jutra, które niekiedy ewoluują w kierunku złości, gniewu, buntu, rozdrażnienia, a czasem zagubienia. Emocje wibrują od gniewu do lęku, co wywołuje w nas psychiczny dyskomfort, który manifestuje się w ciele fizycznym, często odczuwany w postaci ucisku na sercu lub zaciśniętym żołądku. Czasem przybiera postać zawrotów głowy, szumu w uszach czy kłoptów ze snem. Mimo, że stres codziennie towarzyszy każdemu z nas i przez tysiąclecia warunkował nasze przetrwanie, to jednak zbyt wysoki jego poziom jest naszym największym obniża wydajność umysłową, rujnuje mechanizmy działania naszej pamięci, skutecznie hamuje wszelkie procesy myślowe, zaburza koncentrację, nie pozwala efektywnie wypocząć nawet podczas snu. Niszczy harmonię i stabilność całego organizmu, powoduje zmęczenie, obniża naszą odporność i w konsekwencji wywołuje choroby. Stres wpływa na cały nasz organizm, na wszystkie komórki naszego ciała. Działanie różnych bodźców stresogennych zapisywane jest w tzw. „pamięci komórkowej” i jest skumulowane we wszystkich tkankach naszego ciała: w skórze, kościach, mięśniach, krwi a przede wszystkim w mózgu. To do niego spływają wszelkie informacje o bodźcach odbieranych za pomocą zmysłów z całego organizmu. Tam też są one przetwarzane i stamtąd wychodzą decyzje, co do reakcji na działające czynniki. Większości z tych decyzji nie jesteśmy nawet świadomi. Czasem należy zareagować szybciej niż świadoma myśl na to pozwala np. zabrać rękę od źródła gorąca. Stąd powstały w ewolucji układu nerwowego tzw. „łuki odruchowe”, które pozwalają na ominięcie procesu świadomej analizy, a podjęcie decyzji i reakcję organizmu w sferze podświadomej. A skoro tak, to może istnieje w naszym organizmie więcej takich mechanizmów, którymi rządzi nasza podświadomość? Ile z naszych reakcji jesteśmy w stanie śledzić na bieżąco? I ile z naszych decyzji podejmujemy świadomie pod wpływem presji? Odpowiedź brzmi: niewiele. I niestety również niewiele robimy, by skutków stresu pozbyć się potem z organizmu. Czujemy irytację, zmęczenie, frustrację, zdenerwowanie, lecz często pozwalamy na to, by trwały w naszym organizmie, aż samoistnie miną. Nawet jeśli miną ich objawy – ślad po czynnikach stresogennych w naszym ciele zostaje. Najczęściej w postaci chorób i dolegliwości. Choroba fizyczna jest dla nas zawsze widocznym śladem warunków, w jakich żyjemy, zarówno tych w sferze fizycznej jak i psychicznej. Jak skutecznie radzić sobie ze stresem? Często sami fundujemy sobie niepotrzebny stres, któremu możemy zapobiec. Jeśli uświadomimy sobie w tym swój własny udział, możemy to zmienić. Jak często umawiasz się na nierealistyczne terminy, a potem gonisz przez miasto, by się nie spóźnić? Generujesz w ten sposób niepotrzebny pośpiech. Dlaczego karmisz swój umysł tragicznymi wydarzeniami, które oglądasz w telewizji? Możesz przecież wyłączyć telewizor i nie oglądać stresujących zamian lepiej posłuchaj relaksującej muzyki, stwórz ład i porządek w swoim otoczeniu,otocz się pięknymi przedmiotami. Zadbaj o przyjemny zapach, zastosuj aromaterapię, celebruj drobne przyjemności. Unikaj podnoszący poziom adrenaliny rozmów np. na temat pandemii, szczepień oraz toksycznych ludzi, którzy spychają cię energetycznie w dół. Nie twórz czarnych scenariuszy wydarzeń, nie zamartwiaj się na zapas. Skuteczną terapią na stres jest śmiech, zatem śmiej się często. Śmiech wzmaga wydzielanie endorfin, które poprawiają nam nastrój i wpływa pozytywnie na naszą odporność. Co ciekawe każdy rodzaj śmiechu zmniejsza częstotliwość uderzeń serca podczas stresujących taniec jest dobry na wszystko, taniec redukuje stres, jest antidotum na wahania nastroju i nadmierne napięcie. Pozwala w kontrolowany sposób wyładować negatywną energię, którą każdego dnia gromadzimy mierząc się z trudnymi, konfliktowymi jogę, oddychaj spokojnie, praktykuj wdzięczność, wyznaczaj sobie osiągalne cele. Warto też zapytać od czasu do czasu zapytać siebie: co mnie najbardziej stresuje? Jakie działania podjęłam, by pozbyć się z ciała skutków wzmożonego napięcia, które ostatnio przeżyłam? Czy wolę codziennie śledzić słupki zachorowań na Covid czy wybieram obejrzenie relaksującego programu przyrodniczego? Co zrobiłam dla siebie ostatnio, by lepiej wypocząć i nie ulegać presji otaczającego świata? Metodą, która przyczynia się do wzrostu samoświadomości oraz jest cudownym remedium na stres jest medytacja. Czym jest medytacja Medytacja jest techniką oddechową, która przynosi relaks i ukojenie, spokój umysłu, serca i ciała. Medytacja często przynosi uzdrawiające efekty w depresji, w stanach napięcia nerwowego, w redukcji stresu. Pomaga uleczyć negatywne emocje i wspomnienia, daje uczucie spokoju, miłości i wdzięczności. Możesz ją praktykować w każdych warunkach i w każdym miejscu. Istnieje wiele sposobów medytowania: Medytacja w ciszy Medytacja prowadzona może być podobna do wizualizacji Medytacja z mantrami Medytacja nie wymaga żadnej pracy na planie umysłu, ani specjalnego przygotowania, wystarczy zamknąć oczy i skupić się na oddechu { wdech i wydech}, na początku możesz je nawet liczyć, by nie przywiązywać wagi do myśli, które przychodzą, pozwolić im swobodnie płynąć. Gdy siadamy i zamykamy oczy puszczamy spokojną muzykę do mózgu trafia mniej danych bo odcinamy się od zmysłów, nasz umysł spowalnia. Niczego nie doświadczamy, nie oglądamy, nie smakujemy, nie wąchamy możemy skupić się na świecie wewnętrznym. Ta czynność wprowadza fizjologiczne i biologiczne zmiany w mózgu. Gdy ciągle przenosimy uwagę z czynności na czynność, z osoby na osobę, z czegoś na coś mózg staje się niespójny. Gdy siadamy w ciszy i skupieniu, zamykamy oczy,odłączamy się od świata zewnętrznego, nie myślimy o czasie, wychodzimy poza ciało. Ten proces sprawia ze nasze połączenie ze światem zewnętrznym się wycisza ponieważ zmysły łączą nas ze światem zewnętrznym. Gdy siadamy i skupiamy się na naszym wnętrzu zmieniamy stan świadomości, zaczynamy medytować. Jak zacząć? Krok 1 Znajdź spokojne miejsce, usiądź wygodnie z wyprostowanymi plecami, nie krzyżuj rąk i nóg. jeśli wolisz możesz się położyć, zadbaj o to by nikt Ci nie przeszkadzał. Krok 2 Zamknij oczy, rozluźnij się i zacznij swobodnie oddychać, biorąc na początek kilka głębokich wdechów i wydechów. Przynajmniej 3 głębsze wdechy i wydechy. Krok 3 Polecam, by wyobrazić sobie na początku jak wchodzisz pod biały słup świtała, który w symboliczny sposób oczyszcza Twoje ciało z niepokoju i odcina strach z taką intencją możesz zacząć… Wejdź w swoją ciszę Krok 4 Możesz medytować z intencją np. moją intencją jest zyskać więcej spokoju lub otworzyć serce jeszcze bardziej na odczuwanie miłości lub podziękować komuś za dobre serce i pomoc. Dlaczego warto medytować? Im częściej praktykujesz medytacje, tym doświadczasz w życiu większej harmonii i równowagi emocjonalnej oraz spokoju umysłu. Ponadto medytacje mają pozytywny wpływ na układ nerwowy, a to z kolei korzystanie wpływa na zdrowie. Medytacje poprawiają witalność, satysfakcję z życia seksualnego. Pomagają pozbyć się bezsenności, złych nastrojów i depresji, wzmacniają odporność i zdrowie całego organizmu. Ponadto gdy medytujemy zaczynamy doświadczać ważnych zmian w życiu. Poświecie codziennie chwilę na medytację, połączcie się z polem energii, stańcie się świadomością i tego doświadczajcie. Doskonale działa medytacja SERCE. Intencją jest wysyłanie miłości i wdzięczności do kogoś bliskiego lub dowolnej osoby, bez oczekiwania wzajemności, że ta osoba uczyni to samo w twoim kierunku, {czyli bez oczekiwania, że okaże Ci wzajemną miłość lub uznanie}. To jest bezwarunkowy przekaz miłości, przy którym ty sam także zyskujesz wiele spokoju, miłości i wdzięczności. To ćwiczenie – medytacja serca pomaga uwolnić stres, uzdrawiać relacje i związki, poprawiać relacje międzyludzkie Osoby medytujące czują wewnętrzny spokój – ufają swojej intuicji Opracowanie: Dorota Tuńska. Medytacja: Agnieszka Przybysz, pionierka coachingu, ekspert relacji, autorka książek bestsellera Przyciągnij miłość – coaching relacji, Przyciągnij Sukcesy z Pasją, Miłość & Pieniądze, Kobieca Moc, 88 Biznesowych & Życiowych Sekretów, które pomogły tysiącom Polaków w kraju i za granicą. Założycielka pierwszego w Polsce Coaching Institute. Nie masz uprawnień aby dodać komentarz. Zarejestruj się na stronie aby uzyskać możliwość dodawania komentarzy.
2 typy. 2.1 Proste łuki vs. Łuki kompozytowe. 2.2 Autonomiczne łuki vs. Łuki somatyczne. 3 funkcje. 4 Przykłady odruchów u ludzi. 4.1 Rozszerzenie źrenic. 4.2 Mimowolny ruch podczas dotykania gorącego lub zimnego przedmiotu. 4.3 Kaszel i kichanie. 4.4 Odbicie chwytu.
Paradoks współczesności polega na tym, że na elektroniczne ekrany laptopów, telefonów komórkowych czy tabletów spoglądamy czasami dużo częściej niż na ludzi. Prócz kontaktów towarzyskich, cierpią na tym głównie nasze oczy. Jak się pozbyć problemu z zaczerwienionymi spojówkami i uczuciem piasku pod powiekami? Szósta rano – budzi Cię dźwięk budzika w smartfonie. Przecierając zaspane oczy wyłączasz alarm i mechanicznie kierujesz wzrok na ekran, by sprawdzić, która godzina. Przez osiem kolejnych – zapewne będziesz wpatrywać się w ekran komputera. Nawet jeśli nie wykonujesz pracy biurowej, niemal nie ma szans na to, by nie wytężyć wzroku – czy to podczas czytania, czy w czasie korzystania z elektronicznych urządzeń, bez których nie można już sobie wyobrazić każdemu chociaż raz zdarzyło się mieć mroczki przed oczami po wielu godzinach korzystania z elektronicznych urządzeń. Czy to dlatego z pokolenia na pokolenie przybywa osób, które mają problemy ze prawidłowym widzeniem? Prof. Jerzy Szaflik, dyrektor Szpitala Okulistycznego w Warszawie wyjaśnia, że choć popularne w naszym społeczeństwie przekonanie o tym, że wpatrywanie się w monitor „niszczy wzrok“ nie jest prawdziwe, to jednak trudno się nie zgodzić, że przewlekła praca przy komputerze nie jest korzystna dla układu wzrokowego – wywołuje dyskomfort i zmęczenie oczu. Stale przybywa też osób cierpiących na dużo poważniejsze problemy ze prognoz specjalistów z australijskiego Uniwersytetu Nowej Południowej Walii i Instytutu Badań Wzroku w Singapurze, do 2050 roku aż pięciokrotnie wzrośnie ilość pacjentów z krótkowzrocznością. Dlaczego mamy tyle trudności z prawidłowym widzeniem?Ślepy gen inteligencjiSpory wpływ na problemy ze wzrokiem mają geny uszkadzające umiejętność widzenia z daleka, które miały bezpośredni związek z rozwojem naszej inteligencji. Nic dziwnego – 85 proc. wiedzy o świecie dostarczają naszemu mózgowi oczy, rejestrując najistotniejsze informacje i zdarzenia, które się wokół nas dzieją. Choć mogłoby się wydawać, że z ewolucyjnego punktu widzenia powinniśmy mieć coraz lepszy wzrok, to jednak na świecie nieustannie przybywa ludzi, którzy z Hong-Kongu przekonują, że ma to związek z tym, że za rozwój mózgu i oczu częściowo odpowiadają te same geny. Nasi przodkowie nie mieli dostępu do tak wielkiej ilości elektronicznych gadżetów ani nie czytali tylu tekstów, ile współcześni ludzie, dlatego ich mózg odnosił korzyści jedynie z rozwoju umysłowego i powolnego przyrostu wskaźnika inteligencji, nie uszkadzając przy tym zdolności wzmacnia wzrok i pamięćLudy zbieracko-łowieckie uzupełniały odpowiedni poziom składników odżywczych niezbędnych dla oczu, jedząc sporą ilość jagód, borówek i owoców leśnych niezwykle bogatych w luteinę – naturalny żółty barwnik znajdujący się w roślinach. Ten organiczny związek z grupy kartenoidów jest nie tylko nie tylko silnym antyoksydantem, ale działa też jak naturalny filtr chroniący przed promieniowaniem UVA i UVB oraz zwyrodnieniem plamki żółtej. Podobnie jak inny barwnik – zeaksantyna – przekształca się w naszym organizmie w witaminę A. Luteina doskonale sprawdza się w przypadku zapalenia spojówek i niezwykle szybko normalizuje pracę gruczołów łojowych, dlatego poleca się ją osobom, którym często łzawią oczy lub odczuwają piekący „piasek“ pod powiekami. Poprawia nie tylko nasz wzrok, ale także ma wpływ na naszą pamięć, chroniąc przed jej chcielibyśmy zapobiec wszystkim problemom związanym z nadwyrężaniem naszego wzroku podczas pracy przy sztucznym świetle i wielogodzinnym wpatrywaniem się w ekran komputerów, musielibyśmy każdego dnia zadbać o odpowiednią ilość przeciwutleniaczy, kwasów DHA i cynku, który wraz z witaminą A odgrywa kluczową rolę w poprawianiu ostrości widzenia. Niestety dostarczenie odpowiedniej porcji wartościowych składników odżywczych wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się oczy! Fot. foto: Thomas Tolkien, CC BY Nawet jeśli będziemy regularnie spożywać spore ilości zielonych warzyw liściastych (tj. brukselka, szpinak czy kapusta), żółtek kurzego jajka czy owoców leśnych, które przeciwdziałają oznakom osłabienia wzroku nadwyrężonego np. przez pracę przy komputerze, to jednak nadal jesteśmy narażeni na niekorzystne działanie zanieczyszczeń środowiska, metali ciężkich i toksyn znajdujących się w zatrutym powietrzu, które trudno zneutralizować za pomocą przeciwutleniaczy pochodzących z naturalnych produktów. Jak sobie z tym poradzić? Jeśli nie możemy sobie pozwolić na jak najczęstsze przebywanie na świeżym powietrzu i nie mamy czasu na to, by nasze oczy odpoczęły w spokoju, w otoczeniu działającej kojąco zieleni, warto sięgnąć po preparaty GOLD-LUTEINA. Nasz osłabiony wzrok doskonale wypocznie też podczas jogi oczu oraz prostych ćwiczeń, które możemy wykonywać nawet przed ekranami naszych komputerów. W ramach walki z paradoksem współczesności (zgodnie z którym na ekrany patrzymy częściej niż na żywych ludzi) zawsze możemy też puścić „oczko“ do naszych kolegów z pracy...
. 2yakqfh8ln.pages.dev/7662yakqfh8ln.pages.dev/5262yakqfh8ln.pages.dev/1972yakqfh8ln.pages.dev/1032yakqfh8ln.pages.dev/1922yakqfh8ln.pages.dev/3632yakqfh8ln.pages.dev/8002yakqfh8ln.pages.dev/2572yakqfh8ln.pages.dev/5912yakqfh8ln.pages.dev/7292yakqfh8ln.pages.dev/6392yakqfh8ln.pages.dev/9292yakqfh8ln.pages.dev/2332yakqfh8ln.pages.dev/5572yakqfh8ln.pages.dev/759
podczas jakich czynności zamykamy oczy