Rostowa z "Wojny i pokoju" Tołstoja: torpex: materiał wybuchowy z okresu II wojny światowej: Duelona: Bellona, bogini wojny utożsamiana z grecką Enyo: HEINKEL: niemiecki bombowiec z czasów II wojny światowej. Spitfire: brytyjski myśliwiec z okresu II wojny światowej: Duellona: Bellona, bogini wojny utożsamiana z grecką Enyo: Fokker
Nazywa się Felek i jest alkoholikiem. Zawsze to mówi. To go uspokaja. Po ponad 30 latach trzeźwości daje świadectwo, że nałóg alkoholowy to choroba duszy. Kiedy się golił, patrzył sobie w oczy i pluł. – Kim ty jesteś? – pytał z pogardą. Na Mokotowie, gdzie wówczas mieszkał, na takich jak on mówili, że są „na oucie”. Tylko zakładali się, który pierwszy „w piach pójdzie”. Felek także był w kolejce – na koncie miał wszystkie stadia choroby alkoholowej: delirium, padaczki, omamy wzrokowo-słuchowe, psychozy. Kilka razy nawet śmierć zajrzała mu w oczy. Lekarze mówili o nim „beznadziejny alkoholik”. I była to prawda. Wydawało mu się, że wszystko na wódce „chodzi” i że dla takiego jak on nadziei już nie ma. „Ty źle pijesz” W rodzinnym domu wódki nie było. Ojciec Felka czasami nalewki robił. Matka w ogóle nie piła. – Dobrze się nami opiekowała – wspomina Felek. Wczesne dzieciństwo spędził w ziemiance. Tam też, prawdopodobnie na łóżku z murawy, przyszedł na świat. Pobytu w Sowchozie Artiomowiec koło Rostowa nad Donem rodzice długo nie chcieli wspominać. W czasie wojny zostali wywiezieni tam do pracy. Ojciec zaciągnął się do armii Andersa, matka została sama z dwójką dzieci i niepewnością o przyszłość. – To ciągłe napięcie mogłem wówczas od niej przejąć – wspomina. Po powrocie z wojny ojciec dużo czasu poświęcił choremu na Heine-Medinę bratu. Cała ośmioosobowa rodzina skupiła się wówczas na nim. Niedługo po tym Felek zaczął pić. Miał wówczas 16 lat, problemy z nauką, poczuciem własnej wartości i tożsamością. I wiernego towarzysza – lęk. – Szedłem się bić, by pokazać, że się nie boję. Ale w środku się trząsłem – mówi. Ze strachu nawet na egzamin wstępny na Akademię Sztuk Pięknych się nie stawił. – Upiłem się, żeby mieć wytłumaczenie, że nie poszedłem. Bałem się konfrontacji z rzeczywistością – mówi. Całe życie potem żałował. Malarzem został, ale pokojowym. Pewnego razu matka powiedziała mu: „Felek, ty źle pijesz”. Zapić strach W latach 80. w Polsce o chorobie alkoholowej mało było wiadomo. – Ojciec ciągle wmawiał mi, że nie mam na tyle silnej woli, by przestać sięgać po alkohol. Rzeczywiście: była flaszka, byłem ja i nikt do jej wypicia mnie nie namawiał. Miałem ogromne poczucie winy – mówi. Odium odpowiedzialności za chorobę zdjął z niego Roman, alkoholik z 18-letnim abstynenckim stażem. – Po raz pierwszy usłyszałem, że przyczyną mojej choroby są lęki i oczekiwania, z którymi nie potrafię sobie poradzić. I ja te lęki zapijam. Inni robią to przy pomocy narkotyków, hazardu czy jedzenia – wspomina. Oczy mu się otworzyły. Głośno, wśród innych ludzi powiedział w końcu, że chce przestać pić. Naprawdę. Na pierwszy miting anonimowych alkoholików, prowadzony nowatorską wówczas metodą „12 kroków”, trafił w Poznaniu. – Doświadczyłem tam akceptacji, której całe życie szukałem – wspomina pierwsze spotkanie. Herbaciana terapia Całą terapię przeszedł już w Warszawie. W grupie było ich kilkunastu i wiedzieli, że potrzebują siebie nawzajem, by wyjść na prostą. Każdy miał swoją rolę, która uczyła ich odpowiedzialności i sprawiała, że po latach gardzenia sobą czuli się potrzebni. Herbatnikowy rozdawał kubki z gorącą herbatą, skarbnik wystawiał na środek kapelusz na dobrowolne opłaty, prowadzący kontrolował czas i czy rozmowa jest na temat, a rzecznik – jak ojciec rodziny – pilnował, czy wszystko dobrze działa. Nie było wśród nich psychologa – leczyli się szczerością, własnym doświadczeniem i herbatą. Co miesiąc „przerabiali” kolejny krok. Pierwszy – bezsilność – Felek doskonale znał z własnej autopsji. Z kolejnymi było już trudniej – bowiem program „12 kroków” wychodzenia z nałogu, który w latach 30. XX wieku wykiełkował w głowie amerykańskiego alkoholika Billa Wilsona, zaczyna się właśnie od ogłoszenia bezsilności i uznania, że Ktoś większy od nas może przywrócić nam zdrowie.
pokoju przez sublokatora - krzyżówka. Lista słów najlepiej pasujących do określenia "pokoju przez sublokatora": WALET GABINET TOŁSTOJ KĄT ŚCIANA LAMPA MIEJSCE ŚWIATŁO MAŁGOSIA MAJEWSKI FAJKA KWATERA MEBLE ETAP STANCJA ZNAK MIR RYSZARD ŁAWA PRZECIĄG. Słowo. Określenie.
Lista słów najlepiej pasujących do określenia "postać z wojny i Pokoju":TOŁSTOJPACYFIZMNATASZAANIOŁPIECTROFEUMWICISPOKÓJANULAKOCIOŁPARYSAJAKSLEEHELENAGOLIATMIEJSCEHOLOUBEKRAMBOORLEANWIDOKLista słów najlepiej pasujących do określenia "Rostowa z powieści":DONNATASZAHRABIANKAPOKÓJWOJNANANAKARENINAEPIKEPILOGEMMAANIELKAAKCJASZWEJKDŻUMAJUDYMIDIOTAANIADNIEROMANSRAMZES
IMIĘ ROSTOWEJ Z POWIEŚCI LWA TOŁSTOJA - 4 - 8 liter - Hasło do krzyżówki. 🔔 Wyszukiwarka haseł do krzyżówek pozwala na wyszukanie hasła i odpowiedzi do krzyżówek. Wpisz szukane "Definicja" lub pole litery "Hasło w krzyżówce" i kliknij "Szukaj"! Natasza z „Wojny i pokoju” krzyżówka krzyżówka, szarada, hasło do krzyżówki, odpowiedzi, Źródła danych Serwis wykorzystuje bazę danych plWordNet na licencji Algorytm generowania krzyżówek na licencji MIT. Warunki użycia Dane zamieszczone są bez jakiejkolwiek gwarancji co do ich dokładności, poprawności, aktualności, zupełności czy też przydatności w jakimkolwiek celu. autor "Wojny światów" posiada 1 hasło. W e l l s; Podobne określenia. sojusz z I wojny światowej; Mocarstwo światowe; gruba , działo z I wojny światowej; pistolet z II wojny światowej; imię autora "Wojny i pokoju" "światowa" policja; pozuje na światowca; najdroższe auto świata; auto wojskowe; Ostatnio dodane hasła